Myśleli, że pomagają synowi. Stracili 440 tysięcy złotych
08.11.2024 08:03Wiadomości / Na sygnale / Rzeszów
(fot. KWP Rzeszów)
440 tysięcy złotych straciło małżeństwo z powiatu rzeszowskiego. Uwierzyli oszustom, że ich syn spowodował wypadek i potrzebne są pieniądze na kaucję.
Końcem października do 69-latki z powiatu rzeszowskiego zadzwoniła zapłakana kobieta, która zaczęła jej opowiadać historię o wypadku drogowym z udziałem ciężarnej. Seniorka była pewna, że rozmawia ze swoją synową, a sprawcą wypadku miał być syn seniorki. Po chwili w słuchawce usłyszała męski głos. I tym razem 69-latka była pewna, że rozmawia ze swoim synem, który prosił ją o pomoc w zgromadzeniu pieniędzy na kaucję.
Mężczyzna poprosił o wszystkie pieniądze jakie pokrzywdzona miała w domu. Zmanipulowana seniorka spakowała do reklamówki 440 tysięcy złotych i zawiozła je do Rzeszowa. Na osiedlu 1000-lecia czekał na nią nieznajomy mężczyzna, który powiedział, że jest adwokatem syna. Podczas przekazania pieniędzy kobieta cały czas rozmawiała z oszustami przez telefon. Usłyszała też, że pieniędzy jest za mało i potrzeba więcej. Seniorka wróciła do domu, skąd zabrała złotą biżuterię. Razem z mężem miała ją zawieść do innego miasta, gdzie miała na nich czekać prokuratorka prowadząca sprawę. Kiedy tam dotarli, mąż seniorki postanowił zadzwonić do syna. Okazało się, że żadnego wypadku nie było i że zostali oszukani.
Mężczyzna poprosił o wszystkie pieniądze jakie pokrzywdzona miała w domu. Zmanipulowana seniorka spakowała do reklamówki 440 tysięcy złotych i zawiozła je do Rzeszowa. Na osiedlu 1000-lecia czekał na nią nieznajomy mężczyzna, który powiedział, że jest adwokatem syna. Podczas przekazania pieniędzy kobieta cały czas rozmawiała z oszustami przez telefon. Usłyszała też, że pieniędzy jest za mało i potrzeba więcej. Seniorka wróciła do domu, skąd zabrała złotą biżuterię. Razem z mężem miała ją zawieść do innego miasta, gdzie miała na nich czekać prokuratorka prowadząca sprawę. Kiedy tam dotarli, mąż seniorki postanowił zadzwonić do syna. Okazało się, że żadnego wypadku nie było i że zostali oszukani.
Źródło: KWP Rzeszów
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!