Straciła oszczędności bo uwierzyła oszustom
16.11.2022 18:15Podkarpacie
(fot. zdjęcie ilustracyjne)
74-letnia kobieta straciła blisko 30 tys. złotych. Sprawca, podając się za policjanta, telefonicznie poinformował seniorkę o rzekomej akcji, której celem miało być zatrzymanie nieuczciwych pracowników banku.
W poniedziałek (14 listopada) na terenie powiatu sanockiego doszło do kilku prób oszustwa metodą "na policjanta". Do mieszkańców dzwonił mężczyzna i podając się za policjanta informował, że ich oszczędności mogą być zagrożone. Niestety w jednym przypadku oszustom udało się wprowadzić w błąd kobietę. Seniorka przekazała przestępcom oszczędności.
Oszuści działający metodą na "policjanta" czy "prokuratora" zawsze proszą o dochowanie tajemnicy twierdząc, że jest to główny warunek powodzenia akcji. Tak samo było i tym razem. Do kobiety, na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna. Przedstawił się z imienia, nazwiska oraz z pełnionej funkcji " policjanta" i poinformował o rzekomo prowadzonych działaniach. Fałszywy funkcjonariusz ostrzegł przed nieuczciwymi pracownikami banku, którzy mieli oszukiwać ludzi. Podał również pełną instrukcję, w jaki sposób kobieta ma mu pomóc w ich zatrzymaniu.
Kobieta wykonywała przekazywane przez oszusta wskazówki. 74-latka wybrała pieniądze z banku i przekazała nieznanemu mężczyźnie, który został wysłany przez fałszywego policjanta. Oszust, do czasu zakończenia "akcji", utrzymywał z kobietą stały kontakt telefoniczny.
Na tym jednak przestępca nie poprzestał. Oszust przekonywał kobietę, że za kilka dni zadzwoni, w celu przeprowadzenia jeszcze jednej akcji. Nakazał pokrzywdzonej, aby w tej sprawie milczeć, nigdzie nie dzwonić i zachować wszystko w tajemnicy.
Wieczorem seniorka przyjechała do sanockiej komendy Policji, aby sprawdzić, czy rzeczywiście taka akcja jest prowadzona. Niestety w komendzie dowiedziała się, że stała się ofiarą oszusta. Policjanci wyjaśnili pokrzywdzonej, że została oszukana, a sposób działania sprawcy to tzw. oszustwo na "policjanta". Funkcjonariusze zajmują się teraz dalszym wyjaśnieniem sprawy.
- Policjanci cały czas przestrzegają przed tym zagrożeniem, apelują o rozwagę i ostrożność. Przypominamy, że funkcjonariusze nigdy nie żądają od nikogo pieniędzy. Nie proszą też o ich przekazanie innej osobie, przelanie na jakieś konto oraz pozostawienie w umówionym miejscu. Jeśli ktoś kontaktuje się telefonicznie, podając się za policjanta, funkcjonariusza CBŚP lub prokuratora i opowiada o prowadzonych działaniach - natychmiast zakończ rozmowę telefoniczną! To zawsze dzwoni oszust.
Oszuści działający metodą na "policjanta" czy "prokuratora" zawsze proszą o dochowanie tajemnicy twierdząc, że jest to główny warunek powodzenia akcji. Tak samo było i tym razem. Do kobiety, na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna. Przedstawił się z imienia, nazwiska oraz z pełnionej funkcji " policjanta" i poinformował o rzekomo prowadzonych działaniach. Fałszywy funkcjonariusz ostrzegł przed nieuczciwymi pracownikami banku, którzy mieli oszukiwać ludzi. Podał również pełną instrukcję, w jaki sposób kobieta ma mu pomóc w ich zatrzymaniu.
Kobieta wykonywała przekazywane przez oszusta wskazówki. 74-latka wybrała pieniądze z banku i przekazała nieznanemu mężczyźnie, który został wysłany przez fałszywego policjanta. Oszust, do czasu zakończenia "akcji", utrzymywał z kobietą stały kontakt telefoniczny.
Na tym jednak przestępca nie poprzestał. Oszust przekonywał kobietę, że za kilka dni zadzwoni, w celu przeprowadzenia jeszcze jednej akcji. Nakazał pokrzywdzonej, aby w tej sprawie milczeć, nigdzie nie dzwonić i zachować wszystko w tajemnicy.
Wieczorem seniorka przyjechała do sanockiej komendy Policji, aby sprawdzić, czy rzeczywiście taka akcja jest prowadzona. Niestety w komendzie dowiedziała się, że stała się ofiarą oszusta. Policjanci wyjaśnili pokrzywdzonej, że została oszukana, a sposób działania sprawcy to tzw. oszustwo na "policjanta". Funkcjonariusze zajmują się teraz dalszym wyjaśnieniem sprawy.
Źródło: KPP Sanok
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!